Objawienie - Apokalipsa MP3

czwartek, 30 stycznia 2014

Do anioła zboru w Tiatyrze...

Dzisiejsza Tiatyra, obecnie Akhisar, to prężne stutysięczne miasto, które żyje głównie z tytoniu, ale znane jest także ze swej namiętności do… gry w szachy. Podróżnicy relacjonują, że panuje tutaj cudowny luz. „W pobliskiej restauracyjce ceny są co najmniej dwa razy niższe w porównaniu z wybrzeżem Morza Egejskiego, zaś obsługa nie włada żadnym innym językiem poza tureckim. Nagle uświadamiamy sobie, że oto znaleźliśmy się w zupełnie nieturystycznej strefie. Miasteczko nieduże i na tyle nieatrakcyjne turystycznie, że nie wspomina o nim żaden dostępny nam przewodnik turystyczny. Tutaj odczuwamy znacznie większy upał, niż na północy w Stambule. Położenie w głębi lądu, z dala od chłodzącego wpływu morza, robi swoje. Nie odnajdujemy żadnego śladu chrześcijaństwa. Nawet nie ma specjalnie czego uwiecznić na zdjęciu.

Refleksje wzbudza tylko wieżyczka minaretu - w takim miejscu? W jednym z pierwszych chrześcijańskich zborów? Teraz jeszcze ten widok wywołuje zdziwienie. Później przyzwyczajamy się do tego, że w tych siedmiu zborach praktycznie innych obiektów sakralnych nie ma. Żeby choć jakiś mały kościół chrześcijański. A tu nic!  Jeden z miejscowych zapytany o dalszą drogę, z dużą życzliwością tłumaczy jak wyjechać z miasteczka. Opuszczając je stwierdzam, że muszę zrobić sobie jedno zdjęcie - choćby przy znaku z nazwą miejscowości. W dali, na horyzoncie widać wzgórza. Jeszcze raz czytam poselstwo do tego zboru z Apokalipsy. Czy rzeczywiście wszystko się tak wypełniło, jak zapowiadało proroctwo? Nie ma wątpliwości.” Dzisiaj jedyne pozostałości po starożytnej Tiatyrze to pełen ruin mały skwerek na jednym z tureckich osiedli.

William Barclay w komentarzu do księgi Objawienia pisze " Najdłuższy z siedmiu listów został skierowany do najmniej ważnego z siedmiu miast. Jednak problemy zboru w tym mieście i stojące przed nim niebezpieczeństwo były wspólne dla wszystkich chrześcijan w Azji Mniejszej.

Tiatyra położona jest w długiej dolinie, łączącej doliny rzek Hermus i Kaicus, obecnie przebiega tędy linia kolejowa; swoje znaczenie miasto to zawdzięczało położeniu geograficznemu.

1. Tiatyra leżała przy szlaku prowadzącym z Pergamu do Sardes i dalej do Filadelfii i Laodycei. Szlak ten łączył następnie te miasta ze Smyrną i Bizancjum. Drogą tą kursowała poczta cesarska, był to również szlak handlowy Azji ze wschodem. Dlatego Tiatyra przede wszystkim była wielkim ośrodkiem handlowym.

2. Strategiczna wartość Tiatyry polegała na tym, że była ona jakby bramą Pergamu, stolicy prowincji. Początkowo Tiatyra była miejscem stacjonowania garnizonów wojsk macedońskich, strzegących dostępu do Pergamu. Sama Tiatyra nie mogła jednak przez dłuższy czas bronić się, gdyż leżała w otwartej dolinie. Nie było tam wzniesienia, które można byłoby ufortyfikować; Tiatyra tylko przez krótki czas mogłaby powstrzymywać napór nieprzyjaciela, dopóki Pergam nie przyszedłby z niezbędną pomocą.

3. Tiatyra nie miała szczególnego znaczenia pod względem religijnym. Nie była ona ośrodkiem kultu cesarza ani religii greckiej. Tamtejszego herosa nazywano Tyrimnusem, na monetach przedstawiano go na koniu, wyposażonego w siekierkę wojenną i maczugę. Jedynym ważniejszym z religijnego punktu widzenia obiektem w Tiatyrze była świątynia wyroczni, na której czele stała niewiasta zwana Sambate. Jednak z tej strony zborowi w Tiatyrze nie zagrażało żadne niebezpieczeństwo.

4. Z jakimi więc problemami zmagał się zbór w Tiatyrze? Z siedmiu wymienionych w tych listach miast o Tiatyrze wiemy najmniej i dlatego trudno jest rozpoznać tamtejszą sytuację. Wiemy tylko to, że był to wielki ośrodek handlowy, szczególnie zajmowano się tu wytwarzanie barwników i handlem produktami z wełny. Z Tiatyry pochodziła Lidia, sprzedawczyni purpury (Dz 16,14). Z odkrytych napisów dowiadujemy się, że było tu dużo spółek handlowych. Były to stowarzyszenia ludzi, którzy pracowali w tych samych zawodach. Istniały tu więc cechy specjalistów w zakresie obróbki wełny, skór, lnu i brązu, wytworów odzieży zewnętrznej, farbiarzy, garncarzy, piekarzy i handlarzy niewolnikami.

I chyba tu tkwił problem zboru w Tiatyrze. Odmowa przynależności do któregoś z tych cechów mogłaby oznaczać rezygnację z dalszej działalności handlowej. Dlaczego chrześcijanie nie mogli należeć do tych cechów? Ponieważ członkowie tych cechów jako swego rodzaju bractwa, miewali wspólne posiłki. Często posiłki te odbywały się w świątyni, a jeżeli nie w świątyni, to zwykle rozpoczynały się i kończyły złożeniem ofiary bogom i spożywaniem mięsa ofiarowanego bałwanom. Ponadto te wspólne posiłki były okazją do pijaństwa i niemoralnych wybryków. Czy chrześcijanin mógł należeć do takiej społeczności?

Problem w Tiatyrze polegał na tym, że niebezpieczeństwo pojawiało się wewnątrz zboru. Pod przewodnictwem niewiasty, zwanej Izebel, pojawił się silny ruch, który w dziedzinie interesów handlowych dążył do kompromisu ze światem; Duch Święty miał zachować ich od wszelkich szkód w tej dziedzinie. Odpowiedź zmartwychwstałego Chrystusa jest jednoznaczna. Z takimi sprawami chrześcijanin nie może mieć nic wspólnego."








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz