Objawienie - Apokalipsa MP3

środa, 26 marca 2014

Rozdział 6:10,11

10,11. I wołały donośnym głosem: Kiedyż, Panie święty i prawdziwy, rozpoczniesz sąd i pomścisz krew naszą na mieszkańcach ziemi? I dano każdemu z nich szatę białą, i powiedziano im, aby jeszcze odpoczęli przez krótki czas, aż się dopełni liczba współsług i braci ich, którzy mieli podobnie jak oni ponieść śmierć. BW

I głosem donośnym tak zawołały: Dokądże, Władco święty i prawdziwy, nie będziesz sądził i wymierzał za krew naszą kary tym, co mieszkają na ziemi?. I dano każdemu z nich białą szatę, i powiedziano im, by jeszcze krótki czas odpoczęli, aż pełną liczbę osiągną także ich współsłudzy oraz bracia, którzy, jak i oni, mają być zabici. BT

I zawołały donośnym głosem: Jak długo, Władco święty i prawdziwy, czy nie będziesz sądził mieszkańców ziemi i za naszą krew nie wymierzysz im kary? Każdej z nich dano białą szatę i powiedziano im, by jeszcze przez krotki czas odpoczywały, aż się zamknie liczba ich współsług i ich braci, którzy mają ponieść śmierć podobnie jak oni. NP


Werset dziewiąty mówił o tym, że Jan widział ψυχας (psycha) dusze. Teraz czytamy, że nie tylko je widział ale i słyszał, jak wołały. Ich ciała są martwe, krew została przelana. Dodatkowo dusze te dostały białe szaty zwycięstwa i chwały oraz krótki urlop. Powstaje pytanie; Co widział Jan? Czy duszę można zobaczyć?

Ciekawym, jeżeli chodzi o dusze ludzi, wersetem jest ten z Dz.Ap. 27:37 „A było nas wszystkich na statku dwieście siedemdziesiąt sześć dusz ψυχαι (psychai).” Czy świadek tego wydarzenia miał na myśli ludzi, osoby, czy coś więcej niż policzalne ciało człowieka.? My się często koncentrujemy na ciele, na tym co widzialne a nie na duszy człowieka. Prześladowcy świętych są zdolni wprawdzie zabić ciało ale nie duszę, Są rzeczy wartościowe, ważniejsze  niż ciało, odzienie i rzeczy zewnętrzne, widzialne.

„I nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało, ale duszy zabić nie mogą; bójcie się raczej tego, który może i duszę i ciało zniszczyć w piekle.” Mat. 10:28

„Bo kto by chciał duszę swoją zachować, utraci ją, a kto by utracił duszę swoją dla mnie i dla ewangelii, zachowa ją. Albowiem cóż pomoże człowiekowi, choćby cały świat pozyskał, a na duszy swej szkodę poniósł?” Mar. 8:35-36

Dalej czytamy "Dokądże, Władco święty i prawdziwy, nie będziesz sądził i wymierzał za krew naszą kary tym, co mieszkają na ziemi?" Te dusze już nie cierpią, są w jakimś swoim bezpiecznym miejscu schronienia, i bardzo chcą sądu i sprawiedliwości za przelaną krew. Interesujące jest to, że w oryginale tego tekstu nie ma jednoznacznie użytego słowa ani pomsta, ani kara.

Wiliam Barclay pisze „Mamy przed sobą obraz łatwo dający się krytykować. Święci pragną na własne oczy zobaczyć ukaranie swoich prześladowców. Trudno nam zgodzić się z pojęciem, że częścią radości niebiańskiej jest oglądanie kary grzeszników w piekle. W księdze pt. Wniebowzięcie Mojżesza (10,10) żydowski pisarz słyszy obietnicę Bożą: I spojrzysz z góry i zobaczysz swoich nieprzyjaciół w gehennie. Rozpoznasz ich i będziesz się cieszyć, wtedy złożysz dziękczynienie i wyznasz swego Stworzyciela.

W późniejszym okresie Tertulian (O widowiskach) zarzucał poganom ich przywiązanie do widowisk, chrześcijanie zaś oczekują na szczególne widowisko, gdy na własne oczy będą oglądać piekielne męki swoich prześladowców.

Jesteście rozkochani w widowiskach; oczekujcie największego ze wszystkich widowisk – ostatecznego sądu nad wszechświatem. Jakże będę podziwiał, jakże się cieszył i triumfował, gdy tak wielu dumnych monarchów i wymyślonych przez nich bogów będzie narzekać w najgłębszych przepaściach ciemności; wielu urzędników miejskich, którzy prześladowali imię Pana, będzie pochłanianych przez płomienie, jakie rozniecali przeciwko chrześcijanom; gdy wielu starożytnych filozofów wraz ze zwiedzionymi przez nich uczniami zniknie w rozżarzonych płomieniach; gdy tak wielu dostojnych poetów będzie drżało przed trybunałem nie Minosa, lecz Chrystusa; gdy wielu tragediopisarzy będzie wymowniej opłakiwało swoje własne cierpienia; gdy wielu tancerzy będzie wiło się w boleściach. Łatwo można się przerazić duchem zemsty, którą mogły być podyktowane te słowa. Musimy jednak pamiętać, że ludzie ci przeszli agonię płomieni, aren i niezwykle bolesnych tortur. Tylko wtedy mamy prawo do ich krytykowania, jeżeli sami przejdziemy przez takie same cierpienia.”

Rzeczywiście jest to trudny fragment. Widzimy wcześniej przecież Szczepana, który umierając wstawia się za oprawcami, „Panie przebacz im”. W podobnym duchu umierali chrześcijanie na arenach za czasów Nerona i innych cesarzy rzymskich. Bez słowa zemsty wierzący kończyli swoje życie na stosach czy dzisiaj giną za wiarę w celach śmierci, podczas różnych okrutnych tortur błogosławiąc swoich oprawców.  Ci których widzi Jan, nie pałali chęcią zemsty, czy kary dla innych. Raczej jest tu wołanie po prostu o sprawiedliwość Bożą, choć w kontekście innych fragmentów Pisma Świętego tą sprawiedliwością jednoznacznie jest sąd nad bezbożnymi, pomsta niewinnie przelanej krwi i kara. Ale pomsta należy do Pana.

Idea pomsty jest bardzo wyraźna głównie w Psalmach: „Wylej na nich zapalczywość swoją, Niech dosięgnie ich żar gniewu twego! ... Niech będą wymazani z księgi życia, A ze sprawiedliwymi niech nie będą zapisani!” Ps. 69:25,29; „Uraduje się sprawiedliwy, gdy ujrzy pomstę; Stopy swoje obmyje we krwi bezbożnego.” Ps. 58:11 ; „Bogiem pomsty jest Pan, Boże pomsty, ukaż się!” Ps. 94:1; „Niech wierni radują się z chwały, Wesoło śpiewają na swym posłaniu! Niech w ustach ich będzie uwielbienie Boga, A miecz obosieczny w ich ręku, Aby dokonać pomsty nad ludami, Aby ukarać narody,” Ps. 149:5-7

Mamy tutaj użyty bardzo ciekawy wieloznaczny wyraz; εκδικεις (ekdikeis) który najlepiej byłoby w tym miejscu przetłumaczyć na "wymierzasz sprawiedliwość". Słowo εκδικεις (ekdikeis) głównie znaczy wymierzać sprawiedliwość, dawać komuś ochronę, brać w obronę, jedną osobę przed drugą, znaczy też pomstę, czy ukaranie osoby za jakiś czyn.

W innym miejscu Nowego Testamentu ten wyraz jest przetłumaczony; wziąć w obronę, „to jednak, ponieważ naprzykrza mi się ta wdowa, εκδικεις (ekdikeis) wezmę ją w obronę, żeby nie przychodziła bez końca i nie zadręczała mnie.” Łuk 18:5; lub ukarać, „Gotowi do karania εκδικεις (ekdikeis) wszelkiego nieposłuszeństwa, gdy posłuszeństwo wasze będzie całkowite.” 2 Kor. 10:6

Przyglądnijmy się zastosowaniu wyrazu (ekdikountes) w bardzo znanym fragmencie na temat pomsty z listu do Rzymian „Nikomu złem za złe nie oddawajcie, starajcie się o to, co jest dobre w oczach wszystkich ludzi. (…) Najmilsi! Nie mścijcie εκδικουντες (ekdikountes) wymierzając sprawiedliwość mszcząc się się sami, ale pozostawcie to gniewowi Bożemu, albowiem napisano: Pomsta εκδικησις (ekdikēsis) ukaranie, pomsta do mnie należy, Ja odpłacę, ανταποδωσω (antapodōsō) odpłacę oddam w zamian mówi Pan." Rzym. 12:17 19

Hughes pisze: „Dusze tych, którzy ponieśli męczeńską śmierć za wierne świadectwo o Chrystusie i jego ewangelii wołają do Pana o wykonanie wyroku nie tylko na tych, którzy ich zabili, lecz, szerzej, na mieszkańcach ziemi - to znaczy ogólnie na bezbożnych, których sprzeciw wobec prawdy i odrzucenie łaski roznieca płomienie prześladowania i daje siłę dłoniom tych, którzy prawdziwie zabijają. Przelew niewinnej krwi zawsze woła o sprawiedliwość, a krew męczenników, nie mniej niż krew Abla woła o Bożą pomstę „ I rzekł: Cóżeś to uczynił? Głos krwi brata twego woła do mnie z ziemi.” 1Moj 4:10.

Jednocześnie męczennicy mają pewność i poczucie bezpieczeństwa, że krew Jezusa przelana dla ich wiecznego odkupienia, przemawia lepiej niż krew Abla (Hbr 12:24). Oni, czy też ich dusze nie pałają chęcią zemsty, nie są sfrustrowani ani nie koncentrują się na sobie, przejęci tylko sami sobą. Jakżeby mogli, oni, którzy z radością oddali siebie na śmierć ze względu na Pana?

Szczepan, pierwszy chrześcijański męczennik, na wzór samego Chrystusa, modlił się o swoich zabójców (Dz. Ap. 7:60). Wiekowy Polikarp i niezliczone rzesze innych błogosławili Boga za honor przypieczętowania ich świadectwa krwią. Nie są też nieszczęśliwi ani nie brak im poczucia bezpieczeństwa. Jakżeby mogli, oni, którzy są w domu z Panem (2Ko 5:8 Flp 1:21. 23) i którzy znajdują się w stanie błogosławieństwa (Obj 14:13)? Skoro brak świętości i fałsz są buntowniczą zniewagą wobec Pana, który jest święty i prawdziwy, stąd ich pragnienie, by oczyścił on ziemię z bezbożności i przemocy, którą jest skażona. Pragną oni także sądu ostatecznego, pozostającego w całkowitej zgodzie ze świętością i prawdą; z niecierpliwością pragną przyoblec się w zmartwychwstałe ciała, które zostaną upodobnione do uwielbionego ciała Chrystusa i służyć mu w odnowionym stworzeniu, które wolne będzie od wszelkiego zła i niesprawiedliwości.”

Błagalne wołanie dusz, to nie jest uwielbienie, nie jest to też pieśń radości ,ale pełne troski i bólu bardzo głośno i dobitnie zadane, wręcz wykrzyczane pytanie. „Dokądże, Władco δεσποτης (despotēs) święty i prawdziwy? 

Pytania; dopókiż, dokądże, jak długo, pojawiają się dość często w pismach Starego Testamentu.

„ I dusza moja bardzo się zatrwożyła. A Ty, Panie, jak długo...?” Ps. 6:4; „ Przewodnikowi chóru. Psalm Dawidowy. Dopókiż, Panie, będziesz mnie stale zapominał? Dopókiż zakrywać będziesz oblicze swoje przede mną? Dopókiż mieć będę zmartwienie w duszy, A strapienie w sercu - codziennie? Dopókiż nieprzyjaciel mój będzie wynosił się nade mnie?” Ps. 13:1-3; „Dokądże, Panie? Czyż wiecznie gniewać się będziesz? Jak ogień płonąć będzie zapalczywość twoja? ... Czemu narody mają mówić: Gdzież jest Bóg ich? Niech jawna będzie wśród narodów w oczach naszych Zemsta za przelaną krew sług twoich! Ps. 79:5,10; „Znieczul serce tego ludu i dotknij jego uszy głuchotą, a jego oczy ślepotą, aby nie widział swoimi oczyma i nie słyszał swoimi uszyma i nie rozumiał swoim sercem, żeby się nie nawrócił i nie ozdrowiał! I rzekłem: Dopókiż, Panie? A On odpowiedział: Dopóki nie opustoszeją miasta i nie będą bez mieszkańców, domy bez ludzi, a kraj nie stanie się pustynią.” Izaj. 6:10-11; „Biada, mieczu Pana! Kiedyż wreszcie odpoczniesz? Wróć do swojej pochwy, powstrzymaj się i uspokój! Jak ma się uspokoić, skoro Pan dał mu taki rozkaz” Jer. 47:6-7

Jak bardzo to - Dokądże?, jest tożsame z Janowym zawołaniem w ostatnim fragmencie Księgi Objawienia. Amen, przyjdź, Panie Jezu! Jak bardzo, coraz bardziej to pytanie - Dokądże? staje się i naszym wołaniem.

Na koniec mamy określenie niebawem „krótki czas, aż się dopełni liczba wybranych” Słowo niebawem jest sygnałem zbliżającego się coraz szybciej końca i ostatecznego sądu nad mieszkańcami ziemi. Czasami nam się wydaje, że Pan zwleka, że coś się przedłuża. Księga Objawienia uczy nas, że wszystko, nawet najdrobniejszy detal ma swój czas, wszystko chodzi, wypełnia się jak w Bożym zegarku. My nie znamy czasu, roku, nie znamy liczby. Bóg zna dokładną datę i godzinę, aż się dopełni liczba…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz