Objawienie - Apokalipsa MP3

piątek, 13 czerwca 2014

Rozdział 12:6

6. I uciekła niewiasta na pustynię, gdzie ma miejsce przygotowane przez Boga, aby ją tam żywiono przez tysiąc dwieście sześćdziesiąt dni. BW

A Niewiasta zbiegła na pustynię, gdzie miejsce ma przygotowane przez Boga, aby ją tam żywiono przez tysiąc dwieście sześćdziesiąt dni. BT

I uciekła Kobieta na pustkowie, gdzie ma tam miejsce przygotowane przez Boga, aby ją tam karmiono przez tysiąc dwieście sześćdziesiąt dni. NP


Siedmiogłowy diabeł z nienawiścią patrzy na kobietę, jest gotowy pożreć każde jej dziecko. Siedem głów wpatruje się w nią i oblizuje na myśl o łakomym kąsku. Niewiasta musi uciec na pustynię. Niewiasta przedstawia kościół. Trzymam się dalej tego założenia. Po zrodzeniu w bólach pierwszego „pierworodnego” kościoła, kobieta jest zmuszona uciec. Przyszły mi na myśl czasy Konstantyna kiedy to kościół z prześladowanego, stał się kościołem prześladującym. Połączył się z władzą świecką, wymieszał z religia pogańską i stał się systemem politycznym. Prawdziwy kościół musiał uciec na pustynię, w odosobnienie. Kościół ten jest nazywany kościołem pielgrzymującym . I przebywał na niej 1260 dni. Niektórzy zamieniają dzień za rok, co daje 1260 lat, co prowadzi do czasów Wielkiej Reformacji. Przy tej okazji zastanawiam się, jak w widzeniu Jan widział liczby, raz 1260 dni, raz 3,5 roku innym razem czas, czasy i pół czasu. Czy były na czymś zapisane, czy słyszał głos narratora ? Co dla Jana oznaczały te liczby ?

Pustynia, z greckiego ερημον (erēmon) pustkowie, to ważny okres w życiu wielu bohaterów w Biblii. Mojżesz miał swoją pustynię, cały naród wybrany, jedno pokolenie żyło na pustyni, potem Dawid, Eliasz, sam Jezus i Paweł. Pustkowie w ich życiu było miejscem szczególnym. Na pustyni, na pustkowiu, na Patmos znalazł się też nasz Brat Jan. Jest tam sam, a jednak jest obficie karmiony przez Boga.

W liście do Hebrajczyków 11:37-38 czytamy o prorokach, że; „Byli kamienowani, paleni, przerzynani piłą, zabijani mieczem, błąkali się w owczych i kozich skórach, wyzuci ze wszystkiego, uciskani, poniewierani; Ci, których świat nie był godny, tułali się po pustyniach i górach, po jaskiniach i rozpadlinach ziemi.”

Dawid, gdy był na pustyni judzkiej napisał; „Boże! Tyś Bogiem moim, ciebie gorliwie szukam, Ciebie pragnie dusza moja; Tęskni do ciebie ciało moje, Jak ziemia zeschła, spragniona i bezwodna.” Ps. 63:1-2

O Jezusie czytamy, że będąc „pełen Ducha Świętego, powrócił znad Jordanu i był wodzony w mocy Ducha po pustyni,” Łuk. 4:1

Również Paweł Apostoł, wspomina, że po swoim nawróceniu był na pustyni w Arabii trzy lata, dzisiaj się o tym nie głosi. Dzisiaj ważne są tłumy i sukcesy, nie ma czasu na pustynię. Paweł pisze, „Ani też nie udałem się do Jerozolimy do tych, którzy przede mną byli apostołami, ale poszedłem do Arabii, po czym znowu wróciłem do Damaszku. Potem, po trzech latach, poszedłem do Jerozolimy, żeby się zapoznać z Kefasem, i przebywałem u niego dni piętnaście; Gal. 1:17-18

Chciałbym podzielić się kilkoma przemyśleniami pastora Clendennena na temat pustyni w naszym duchowym życiu.

„Dlatego nie bądźcie zdziwieni, że przechodzicie i będziecie przez to przechodzić. Jest to konieczne, jeżeli mamy być oczyszczeni. Pustynia nie jest oddalona o tysiące kilometrów od twojej drogi, ale jest przed tobą. To ludzka teologia mówi, że możesz deptać nogami po wężu. Spotkasz go na twojej drodze. Tylko w takich pokusach stabilizuje się charakter. Bóg powiedział, „Gdybyście się sami osądzali, nie bylibyście sądzeni.” To wielka prawda! To wyjaśnia, dlaczego wy i ja, jako chrześcijanie, musimy przechodzić przez ogień. Istnieje nauczanie taniej łaski, że wszelkie trudności w życiu pochodzą od diabła i Bóg nie ma z twoimi doświadczeniami nic wspólnego. Musicie to odrzucić. Nigdy nie poznacie siebie, jeżeli Bóg nie zezwoli diabłu, by was pociągnął. Nigdy nie poznacie, jakie ogniwo łańcucha jest najsłabsze, póki go nie naciągniecie. Nie będziecie wiedzieć, jak siebie osądzać, póki siebie nie poznacie. Nie poznacie siebie, aż stawicie czoła pokusom, o których mówimy. "

„Taki też jest cel naszej wędrówki. Ta twarda ewangelia przygotuje cię, byś mógł stawić czoła diabłu. Pustynia nie jest oddalona o tysiąc mil. Jest bezpośrednio przed tobą. Musisz przez nią przejść i stawić czoła nieprzyjacielowi. To jest dopiero przygotowywanie, by się przekonać, czy jesteś godzien być częścią Oblubienicy. W tym przygotowywaniu testowane jest każde nastawienie serca. Jezus powiedział: „Jeżeli ktoś z was nie wyrzeknie się wszystkiego, nie może być Moim uczniem”. Jeżeli masz cokolwiek w życiu, z czego nie chcesz zrezygnować dla Pana Jezusa, to nie możesz i nie będziesz częścią tej Oblubienicy.   Kiedy Bóg mówi, naśladuj Mnie, patrzymy na te słowa i wygląda na to, że jeżeli będziemy Go naśladować, to doprowadzi do samozniszczenia. Na zewnątrz wygląda to, jak droga na pustynię, by ulec zniszczeniu, ale pamiętajcie, że pustynia jest doświadczeniem, a nie zniszczeniem. Jeżeli przechodzisz przez powódź i ogień, a chodzisz z Bogiem, to nie jest dla zniszczenia, ale dla doświadczenia."


Pozostaje nam liczba 1260 dni . Ta liczba i jej zamiana w 42 miesiące, 3,5 roku i czas, czasy i pół czasu w Objawieniu 12:14 nadal nie daje mi spokoju, jest wiele spekulatywnych hipotez na jej temat, na dzień dzisiejszy pozostawię te liczby ku pamięci do dalszego zastanowienia się.Choć rysuje się pewien obraz, wrócę do tej sprawy przy okazji Objawienia 12:14 i 13:5

42 miesiące [11:2; 13,5,] = 3,5 roku [12:14; Dan.7:25; Dan.; 12:7] = 1260 dni [11:3; 12:6]; 1290 dni [Dan. 12:11]

Zastanawiam się czy na tej pustyni, nasza Niewiasta spotka się z inną kobietą...

"I zaniósł mnie w duchu na pustynię. I widziałem kobietę siedzącą na czerwonym jak szkarłat zwierzęciu, pełnym bluźnierczych imion, mającym siedem głów i dziesięć rogów." Obj. 17:3



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz